Zdjęcia i teksty zawarte w tym albumie są próbą zapisu spotkania z trzema kluczowymi dla historii getta warszawskiego miejscami. Są to: Zespół Szkół Licealnych i Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika Stawki 10 (częsc Umschlagplatzu), Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego Stawki 5/7 (siedziba Komendy oddziału SS, nadzorującego deportację z sąsiedniego Umschlagplatzu), Kamienica przy Żelaznej 103, dawne Befehlstelle, czyli centrum dowodzenia, siedziba specjalnej formacji Einsatz Reinhardt przybyłej z Lublina do kierowania Wielką Akcją Likwidacyjną warszawskiego getta. Trzy wymienione budynki stanowią warszawski trójkąt Zagłady. To w tym trójkącie rozegrała sie Wielka Akcja Likwidacyjna, podczas której 300 tysięcy Żydów przez Umschalgplatz odjechało z getta prosto do komór gazowych Treblinki. Album zawiera esej fotograficzny Artura Żmijewskiego, zdjęcia budynkow oraz ich wnętrz wykonane tu i teraz (w 2020 roku). Fotografie oplecione są tekstami Jacka Leociaka i Zofii Waslickiej-Żmijewskiej. I zdjęcia, i teksty są utrwaleniem spojrzenia na to, co było scenerią Zagłady, a dzis jest elementem żywej tkanki wspołczesnej Warszawy.
Jacek Leociak Books



Wiem doskonale, że Polacy ratowali Żydów w czasie Zagłady. Robiły to także siostry zakonne oraz księża diecezjalni (dawniej mówiło się świeccy) i zakonnicy. Dużo się na ten temat pisze. Ja sam napisałem książkę o pomocy Żydom Ratowanie. Opowieści Polaków i Żydów. Spory rozdział poświęciłem tam ratowaniu w klasztorach. Według danych z 2007 roku wśród Polaków uhonorowanych Medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata jest czterdzieści sióstr zakonnych i dwudziestu księży. Na swoich kartkach starałem się jednak notować to, o czym pisze się rzadziej. Wyjmuję je z pudełka po butach firmy Bradshaw & Lloyd. Angielska firma z tradycjami, działają od końca XIX wieku. Zależy mi na konkretach, nawet na drobiazgach. Nie silę się na bezosobowy chłód czy wyprany z emocji obiektywizm. Przeciwnie jest to zapis subiektywny, a wybór stronniczy. W końcu to moje pudełko. Jacek Leociak
Rudolf Höss, komendant Auschwitz-Birkenau – powracający na łono Kościoła katolickiego, skruszony, przystępujący do spowiedzi i na kolanach przyjmujący w celi więzienia w Wadowicach komunię świętą – nie tylko może, ale wręcz musi być zbawiony. Jeśli chrześcijańskie orędzie ma mieć sens, jeśli miłosierny Bóg jest naprawdę miłosierny, nie odrzuca nikogo i bezgranicznie kocha wszystkich ludzi – Höss jest zbawiony. Poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie Pan Jezus oczyścił każdego człowieka (również Hössa) z wszelkiego grzechu i otworzył mu drogę do zbawienia. Bez nawróconego i zbawionego Hössa chrześcijaństwo rozpada się w proch. Na szali wagi, którą trzyma Pan Jezus, jeden nawrócony Rudolf Höss jest więcej wart niż milion sto tysięcy wymordowanych pod jego nadzorem ofiar. Jeśli ktoś wzbrania się przed zaakceptowaniem takiej logiki miłosierdzia, jeśli w kimś tlą się wątpliwości, jeśli coś przeszkadza mu w przyjęciu tej Tajemnicy – nie jest dobrym chrześcijaninem. Nie można być bowiem chrześcijaninem „trochę”. Albo–albo. Autor