Explore the latest books of this year!
Bookbot

Próchniak Paweł

    Nokturny
    Rachunek strat
    Wiersze na wietrze
    • Wiersze na wietrze

      • 365 pages
      • 13 hours of reading

      „Wiersze na wietrze” Pawła Próchniaka to błyskotliwe i głębokie wprowadzenie w świat twórców, którzy na przełomie XX i XXI w. odnowili poetycką polszczyznę. Książka wskazuje trzy zasadnicze nurty nowej poezji i portretuje najwybitniejszych przedstawicieli każdego z nich. Marcin Świetlicki to w ujęciu Próchniaka najwszechstronniejszy, najbardziej intrygujący pośród odnowicieli poezji egzystencjalnego doświadczenia; Artur Szlosarek zjawia się tutaj jako poeta metafizycznego niepokoju; Andrzej Sosnowski pokazywany jest jako najważniejszy z twórców odsłaniających nieprzezroczystość języka i badających granice poezji. Przedmiotem uwagi są też inni ważni poeci ostatnich lat: Jacek Podsiadło, Wojciech Bonowicz, Tomasz Różycki… Paweł Próchniak przygląda się wierszom nowych poetów z bliskiego dystansu, czyta je uważnie, nie omija żadnej warstwy i żadnego odcienia ich znaczeń. Tak postępując, prowadzi nas w sam środek indywidualnych poetyckich doświadczeń. W nowej poezji ciekawi go pragnienie wewnętrznej niezależności, gest przekraczania tego, co oczywiste, chęć zbliżenia się do tego, co nieuchwytne. Może dlatego znakiem szczególnym całej nowej poezji czyni Próchniak metaforykę powietrza, wiatru, obłoków. Niewielu krytyków potrafi dziś czytać nową poezję równie przekonująco i wydobywać z niej tak istotne treści. (prof. Marian Stala)

      Wiersze na wietrze
    • Tworzyć przestrzeń rezonansu dla prawdy poezji. Wychodzić naprzeciw rzeczywistej obecności, która odnajduje się w wierszu – za jego sprawą zyskuje głos. Podążać za słowami poety w stronę niepewnych granic języka, poza uciekający horyzont wyobraźni. Szukać w poezji śladów i form duchowego wymiaru istnienia. Szukać w niej oparcia. Tak rozumiem powinności krytyki. Takiej krytyce starałem się być wierny. Paweł Próchniak

      Rachunek strat
    • Na początku było słowo, komentarz przyszedł później. Paweł Próchniak wierny jest temu fundamentalnemu rozpoznaniu. Wcale dziś nieoczywistemu.\\\ W swoich odczytaniach nie wychodzi przed szereg, zawsze daje pierwszeństwo słowom. A trzeba dodać, że zajmuje się nimi z nadzwyczajną czułością. Opukuje je, osłuchuje, obraca w palcach, bada skrupulatnie ich semantyczne przydźwięki. Wpuszczając słowa w nieoczekiwane konteksty – patrzy jak znowu zaiskrzą. Uwalnia ich zaskakujące sensy i otwiera na niespodziankę. Próchniak wierzy w wiersze i wierzy wierszom. Żywi do nich dziką wprost namiętność: on naprawdę jest filo-logiem. Może jednym z ostatnich. Dariusz Czaja

      Nokturny