Explore the latest books of this year!
Bookbot

Koncewicz Tomasz Tadeusz

    Prawo z ludzką twarzą
    Filozofia europejskiego wymiaru sprawiedliwości
    • Gdy prawo i instytucje zaczynają służyć bezwzględnej polityce, zamiast ją cywilizować i krępować, zniszczony zostaje jeden z fundamentów powojennego ładu europejskiego: wiara, że każda władza polityczna musi być władzą ograniczoną i kontrolowaną przez instytucje od niej niezależne, przede wszystkim sądy. Prawo, rule of law, efektywna kontrola sądowa, powaga wyroków, Konstytucja, wspólnota to słowa klucze definiujące europejską filozofię sądzenia i istotę unijnego wymiaru sprawiedliwości. Myślenie w kategoriach tej filozofii jest polską racją stanu w tych niedobrych czasach w nieliberalnej Polsce A.D. 2020. Autor argumentuje, że stawką jest nasze dalsze trwanie w europejskiej wspólnocie prawa, której reguły i zasady z własnej woli zaakceptowaliśmy w 2004 r. i które były marzeniem oraz aspiracją całych generacji Polaków po 1945 r. albo... definitywny POLEXIT.

      Filozofia europejskiego wymiaru sprawiedliwości
    • Założeniem strukturalnym książki jest wyróżnienie trzech zasadniczych części Obywatel (I); Państwo i prawo (II); Unia Europejska (III). Ten podział ma jednak walor wyłącznie porządkujący i umowny, a nie hermetycznie oddzielający materie prezentowane w książce. Bardzo często linia graniczna pomiędzy poszczególnymi częściami będzie przełamywana, skoro ponieważ obywatel pojawia się zarówno w analizie dotyczącej prawa i państwa i vice versa, gdy to prawo wpływa na wybory obywateli. Fenomen „życia na granicy” i przynależności jednocześnie do kilku przestrzeni oddziałuje nie tylko na sposób życia jednostki, ale wymusza także zmiany w państwie i prawie. Co chwila dostajemy nowe „mapy”, które mają charakter wielowymiarowy, operują na różnych poziomach tak, a oby odzwierciedlić kompleksowość i bogactwo dzisiejszego prawa i rzeczywistości, w której żyjemy. Nigdy nie należymy tylko i wyłącznie do jednej i tylko jednej przestrzeni, ale właśnie żyjemy na granicy. Bez tego założenia, nasze „mapy drogowe” zamiast objaśniać, będą potęgować zaniepokojenie, lęk i wprowadzać w błąd. Ta książka próbuje być taką kompleksową mapą, która prowadzi obywatela po połączonych ze sobą terytoriach zwanych „prawem”, „państwem” i „wspólnotą ponadnarodową”. Dlatego nie sposób poszczególnych jej części analizować w oderwaniu od pozostałych, a tylko w powiązaniu z nimi jako składające ponieważ wszystkie składają się na tę globalną mapę i nasz codzienny wybór przestrzeni, w której operujemy w danym momencie naszego życia!

      Prawo z ludzką twarzą